Ks. Kazimierz Ertman (1834 - 1902)
Urodził się w 1834 roku. Wyświęcony na kapłana w 08.07.1860 roku. Proboszcz w Kwieciszewie w latach 1867 - 1902. Dnia 23 września 1886 roku mianowany prodziekanem Dekanatu Żnińskiego. Od 08.07.1892 roku zarządza także beneficjum w Gębicach po zmarłym 1 lipca 1892 roku ks. Piotrze Kuszyńskim. Zarządza parafią Gębicką do 11 listopada 1892 roku, z dniem tym komendę na beneficjum w Gębicach udzielono ks. Radeckiemu z Szubina. 10.11.1889 roku otrzymuje nominację na dziekana. Zmarł 19.12.1902 roku w Kwieciszewie.
Kwieciszewo, dnia 5 lipca 1885 roku
Wspomnienie ze srebrnego jubileuszu kapłaństwa
Po niedzielnym solennym nabożeństwie dnia 5 lipca 1885, w święto Cyryla i Metodego w kościele parafialnym kwieciszewskim i po pięknej iluminacji kościoła i domów katolickich - był dzień (środa) 8 lipca 1885 r. dla parafian kwieciszewskich dniem niezwykłej radości, bo w dnia tym obchodził czcigodny nasz ks. proboszcz Kazimierz Ertman 25 - letni i jubileusz kapłaństwa swego. Przyjaciele jego i parafia cała, chcąc uczcić zasługi tego czcigodnego kapłana, postanowili obchodzić dzień ten uroczyście. To też nad wieczorem w wigilię, jako też w zaraniu uroczystości widzieć było można około kościoła ruch niezwykły. Jedni wili girlandy i korony, a drudzy stroili kościół w wieńce i kwiaty. Z upragnieniem każdy oczekiwał dnia tego radosnego. Z rana dzieci szkolne z nauczycielami swymi udały się w porządku do kościoła, gdzie już i parafianie się zgromadzili, a czcigodny Jubilat odprawił Mszą św., z wielkim wzruszeniem i łzą w oku. Po Mszy św. spieszyła najprzód dziatwa szkoły katolickiej pod przewodnictwem swych nauczycieli z rozradowanym sercem do swego ukochanego pasterza i lokalnego inspektora szkolnego, także i członkowie dozoru kościelnego, by dostojnemu Jubilatowi w dniu tym pamiętnym w życzeniach, jako też w ofiarowanych mu upominkach okazać swe przywiązanie i miłość. Nauczyciel pierwszy przemówił do Czcigodnego Jubilata w czułych wyrazach wobec dzieci szkolnych i dozoru kościelnego, na co znów Jubilat odpowiedział i podziękował zebranym z rozrzewnieniem, dodając, że ta okazana szczera przychylność ścieśnia tylko węzeł jego miłości ku parafianom i szkole, i że ten dzień do najuroczystszych w swym życiu zalicza. Potem winszowały dzieci szkolne. Później zaczęli się zjeżdżać księża i przyjaciele Jubilata, pomiędzy którymi znajdował się wielce szanowny poseł do sejmu, p. Stanisław Różański z Padniewa, a każdy składał twe życzenia. Księża ofiarowali dostojnemu Jubilatowi także upominek. Na wieczór palono ognie bengalskie, puszczano rakiety i strzelano z armatki. I czemuż to taką radością dla Czcigodnego Jubilata przepełnione byty serca parafian kwieciszewskich? - O! bo bardzo wiele mają temu czcigodnemu kapłanowi do zawdzięczenia. Przez niego to bowiem stali się uczestnikami łask spływających z udzielonego błogosławieństwa tak śp. Ojca św. Piusa IX i szczęśliwie nam panującego Leona XIII, jako też i błogosławieństwa Jego Eminencji Kardynała, naszego Najdostojniejszego Arcypasterza, kiedy Czcigodny Jubilat odbywał dwukrotną pielgrzymkę do Stolicy Św., by oglądać tak miłe i drogie mu oblicze Jego Eminencji, który i na dzisiejszy dzień przesłał łaskawie Czcigodnemu Jubilatowi życzenia i błogosławieństwo, oraz i błogosławieństwo dla parafian jego. Za staraniem to dostojnego Jubilata został kościół nasz wymalowany, nową piękną amboną i chrzcielnicą przyozdobiony, a na około kościoła obsadził, jakby wiankiem, wyrosłych już dziś brzostów i różnych krzewów, pomiędzy którymi stary, wspaniały jesion około trzechset lat mieć mogący, jakoby pradziaduś pod oko każdemu podpada. Także przy kościele na tymże wzgórzu, gdzie dawniej, przed Jubilata tu przybyciem, był ogród warzywny, dziś śliczny park przedstawia się oku przechodnia, który Jubilat klonami, kasztanami, świerkami i różnymi krzewami ta zasadził, - tak, że miło jest dążyć w cieniu drzew do świątyni Pańskiej. Podobnego upiększenia około kościoła w naszej okolicy nie natrafi się. Oprócz tego cmentarz drugi czcigodny Jubilat założył i świerkami i innymi drzewami przyozdobił, które dziś już wysoko wyrosły, a na obydwóch cmentarzach murowane figury czyli Bożej Męki także za staraniem jego wystawione zostały. To wszystko jest dowodem, czego szczera chęć i mocna wola dokazać może, kiedy kapłan przejęty jest miłością do twego kościoła i parafian swoich. Dlatego też parafianie kwieciszewscy, uwzględniając to wszystko starali się, aby w dniu 25 letniego jubileuszu czcigodnemu Jubilatowi wdzięczność, szacunek i miłość jak największą okazać. Takiemu to czcigodnemu Jubilatowi życzy i korespondent jako jeden z parafian, aby w zdrowiu i pomyślności jeszcze przeżył jubileusz swój złoty.